-To co z tym zrobimy?
-Nic.-wzruszasz ramionami
-Szkoda żeby się zmarnowało.-poruszał zabawni brwiami co wprawia cię w śmiech
-Skoro tak twierdzisz.-śmiejesz się
-To rozumiem ,że dasz się zaprosić?
-W zasadzie to tak.-odpierasz.
Za chwilę zbieracie się i spokojnie wracacie do hotelu który zajmujecie rozmawiając przy tym. Nie spotkałaś jeszcze chyba osobnika płci przeciwnej z którym tak dobrze ci się rozmawiało. Nawet z Karolem z którym byłaś dość długo nie mogłaś rozmawiać na każdy temat. Zdajesz sobie sprawę jak wyjątkową osobistością jest niebieskooki idący obok. Kiedy przeniosłaś na niego wzrok zauważyłaś ,że gorliwie ci się przygląda. Kiedy wasze spojrzenia się spotkały uroczo się uśmiechnął jak gdyby pesząc się przy tym. W dobrych nastrojach rozstajecie się przy recepcji, każde zmierza do swojego pokoju sprawdzić stan współtowarzyszy wyprawy. Kiedy wpadasz do pokoju zastajesz swoje przyjaciółki sączące kawę na hotelowym tarasie.
-Jesteście nienormalne, wiecie o tym?
-Ale to nie tylko nasz pomysł.-broni się Ola
-A czyj?-pytasz
-Chłopaki też dołożyli swoje pięć groszy.-szczerzy się blondynka
-Aż tak wam się tutaj nudzi?
-Nie.-protestuje Pola- Po prostu wszyscy dookoła widzą to czego wy nie potraficie ciamajdy dostrzec.
-Co takiego?
-To ,że między wam jest coś na rzeczy i nie mam na myśli tu przyjaźni.-odpowiada
-Proszę was, już rozmawiałyśmy na ten temat. Michał jest tylko moim przyjacielem.
-Zuzia, ale to na kilometr widać ,że was do siebie ciągnie.-wtrąca Ola
-Ty lepiej powiesz co z Bartmanem.-wytykasz język w jej stronie
-Czyżby ktoś podbierał mi partnera do tańca?-marszczy brwi Pola piorunując wzrokiem przyjaciółkę
-Błagam was, teraz będzie się kłócić o niego?-skrzywiłaś się
-Nie. Załatwimy to humanitarnie bez wyrywanie włosów.-zaśmiała się Aleksandra
-Wracając do was. Skoro Michał ci się nie podoba to my we dwie pójdziemy na tą kolację.
-Myślisz ,że wam to oddam?-zamachałaś świstkiem
-A co wybierasz się?-poruszała brwiami Pola
-Właściwie to tak.-wzruszasz ramionami i siadasz na krześle obok nich
-We dwoje się wybieracie?-ożywiła się
-No chyba sama nie pójdę.-zaśmiałam się.
Przez następne pół godziny dziewczyny ekscytowały się tym faktem, a ty zachodziłaś w głowę czy aby nie mają racji. Może faktycznie po prostu boisz się przyznać ,że on ci się podoba? Może obydwoje boicie się do tego przyznać bo obecny układ jest o wiele wygodniejszy? W twojej głowie narodziło się setki pytań, a na to jedno najważniejsze nie znasz do końca odpowiedzi.
-Hej, co ty taka zamyślona?-zapytała wyrywając cię z zamyślań Ola
-Myślę nad tym wszystkim.
-Nad Michałem?-rzuciła
-Między innymi.-odpowiadasz
-Zuziek, wiesz ,że możesz nam powiedzieć wszystko prawda?
-Wiem.-przytakujesz
-Więc mów co cię trapi.-mówi Pola przysiadając obok
-Nie chcę nic między nami zmieniać.-wyduszasz z siebie
-Nikt nie każe ci nic zmieniać, może być tak jak dotychczas.
-Więc po co to całe zamieszanie?-pytasz
-Żebyście się przekonali czy warto coś zmieniać.-uśmiechnęła się po czym cię objęła.
Resztę wieczoru spędziłyście w babskim gronie. Dziewczyny nie chcąc już całkiem cię dezorientować w tym co czujesz, a tym co myślisz nie poruszały tematu twojej zażyłości z siatkarzem. Jak zwykle rozmawiałyście na tematy ważne i ważniejsze, nie zabrakło również śmiechu. W objęcie Morfeusza oddałyście się dopiero po dwudziestej drugiej.
Jak to zwykle bywało nazajutrz wstałaś najwcześniej. Korzystając z tej chwili zgarnęłaś ubrania i zajęłaś łazienkę. Szybko włożyłaś na siebie ubrania, oczy delikatnie podkreśliłaś liniami eyelinera, a włosy rozczesałaś pozostawiając je rozpuszczone. Kiedy opuściłaś pomieszczenie twoje towarzyszki już nie spały, gorączkowo szukały czegoś godnego założenia. Mimo okropnego gramolenia się dziewczyn na śniadanie zeszłyście kilka minut po dziewiątej trzydzieści. Na jadalni można było dostrzec chłopaków delektujących się śniadaniem ,którzy od razu was dostrzegli i zaprosili do stolika. Choć dziewczyny obiecały nie poruszać tematu Michała, robiły wszystko żebyśmy tylko porozmawiali. Kiedy miałaś zając miejsce koło Nowakowskiego Pola sprzed nosa zgarnęła ci wolne miejsce wskazując na wolne krzesło koło Michała. Oczywiście tłumaczyła ,że ma sprawę do Piotrka i dlatego musi koło niego usiąść. Cicho śmiejąc się zajęłaś wolne miejsce koło szatyna. Jak zwykle powitał cię promiennym uśmiechem i uroczym "Dzień dobry." W spokoju spożyłyście śniadanie w doborowym towarzystwie.
-Jakie plany na dziś moje panie?-zapytał Bartman
-Wybieramy się trochę pozwiedzać.-odparła Pola
-To tak jak my.-wyszczerzył się w jej kierunku
-W takim razie co wy tan to żeby potowarzyszyła wam czwórka getlemanów?
-Nie widzę takich w okolicy, ale zgoda.-odgryzła się Ola
-Znowu zaczynacie?-rzuciłaś
-Udam ,że tego nie słyszałem.-zaśmiał się brunet.
Pierwszym celem waszej podróży była Sagrada Familia. Sam budynek wprawił cię w zachwyt, nie mówiąc już o widoku z jednej z wież. Następnie odwiedziliście Park Guel gdzie spotkaliście przedziwne ,a zarazem zachwycające budowle i obiekty. Nie obyło się także bez muzeum FC Barcelony ,którym chłopaki byli wręcz oczarowani, tak samo jak Camp Nou. Ostatnim punktem wycieczki tegoż dnia było barcelońskie zoo. Bawiliście się tam świetnie, zupełnie jak dzieci. W drodze powrotnej przeszliście się jeszcze przez słynny deptak Las Ramblas. Do hotelu wróciliście chwilę przed godziną dziewiętnastą.
-Dwudziesta?-zatrzymał cię Michał zanim weszłaś do windy
-Niech będzie.-uśmiechnęłaś się w jego kierunku po czym zniknęłaś w windzie.
Kiedy weszłaś do swojego pokoju spojrzałaś na zegarek. Miałaś godzinę. Nie zamierzałaś się jakoś specjalnie stroić, ani śpieszyć. Jak gdyby nigdy nic rozwaliłaś się na kanapie i wzięłaś pilota do ręki po czym zaczęłaś przeskakiwać z kanału na kanał w poszukiwaniu czegoś godnego uwagi. Kiedy wydawało ci się ,że znalazłaś taką rzecz obraz przesłoniła ci Pola stająca tuż przed tobą.
-Wiesz ,która jest godzina?-pyta
-Dziewiętnasta osiem.-odpowiadasz spoglądając na zegarek
-Musisz przecież jakoś wyglądać! Wstawaj i to migiem.
-W dwadzieścia minut się wyrobię.-odparłaś
-W dwadzieścia minut to możesz się zebrać co najwyżej do klubu nie na kolację.
-No już dobrze wstaję.-odparłaś widząc jej złowrogą minę.
Za chwilę dziewczyny dały ci masę sukienek do przymierzenia w których kolejno im się prezentowałaś. Były tak wybredne niczym wyrocznie mody. Wreszcie po kilkunastu minutach do gustu przypadła im miętowa i dość delikatna sukienka. Jak to stwierdziły "On oszaleje jak cię w tym zobaczy." Kolejną kwestią były buty, których również namierzyłaś się masę zastanawiając się gdzie one je wszystkie pomieściły. Wybór padł na szpilki, mniej więcej dziesięciocentymetrowe w kolorze nude. Następnie zajęły się twoją fryzurą. Wyciągały cię niemiłosiernie za włosy nie mogąc dojść do porozumienia w sprawie jej wyglądu. Kiedy tylko próbowałaś marudzić mówiły "Jak chcesz być piękna to musisz trochę pocierpieć." Ostatecznie dziwacznie wyglądający koczek zamieniły na delikatne fale. Z makijażem poszło o wiele sprawniej. Twoje błękitne oczy podkreśliły mocniejszymi liniami eyelinera, usta szminką w odcieniu różu, a całość zwieńczyły uwielbianymi przez ciebie perfumami Dolce&Gabbany. Kilka minut przed dwudziestą stałaś w przedpokoju gotowa na wieczór z kopertówką w dłoni.
-Spróbujcie tylko mnie szpiegować to nie ręczę za siebie.-pogroziłam im palcem
-Wybieramy się z resztą bandy do klubu ,więc możecie być spokojni.-odparła Pola
-Na pewno?
-Na pewno.-odparła- Mam nadzieję ,że będziecie się dobrze bawić.
-Wątpisz w to?-pytasz
-Skądże.-uśmiecha się
-No idź już bo się spóźnisz.-wygoniła mnie- Nie wracaj za wcześnie!-rzuciła kiedy wyszłaś z pokoju.
Chyba pierwszy raz w życiu stresowałaś się przed.. No właśnie, przed czym? Przed zwykłym przyjacielskim spotkaniem? Nie wiedziałaś, a słowa na literę 'r' się bałaś w tym wypadku użyć. Kiedy zeszłaś na dół spojrzałaś na zegarek, była godzina dwudziesta. Rozejrzałaś się po holu, lecz nie dostrzegłaś nikogo w zasięgu wzroku.
-Takiej Zuzi jeszcze nie widziałem.-wymruczał do ucha dobrze ci znany nieco zachrypnięty głos
-Jakiej?-pytasz
-Takiej... tak pięknie wyglądającej.
-A ja tak eleganckiego ciebie.-mówisz odwracając się w jego kierunku.
Przez dłuższą chwilę delektowałaś się widokiem ,którego jeszcze nie miałaś okazji oglądać. Stał przed tobą zupełnie elegancki, a zarazem jeszcze bardziej pociągający niż zwykle Michał. Jako nieliczny z mężczyzn potrafił się dobrze ubrać, jako nieliczny z tych ,których znałaś. Bo brązowe spodnie, i błękitna koszula doskonale podkreślająca kolor jego oczu wręcz cię oczarowały. Za chwilę wyruszyliście w kierunku restauracji. Z każdą kolejną minutą Michał co raz bardziej cię oczarowywał. Zachowywał się niezwykle szarmancko, a zarazem uroczo. Wiedział doskonale jak do ciebie trafić. Choć próbowałaś się hamować to wręcz się rozpływałaś. I chyba właśnie w tym momencie już znałaś odpowiedź na wszystkie dręczące cię ostatnio pytania.
-Chyba pierwszy raz w życiu jestem na.. randce z przyjaciółką.-rzucił z uśmiechem przyglądając ci się
-Ja chyba też.-zaśmiałaś się- Ale chyba nie jest tak źle co?
-Wręcz przeciwnie.-uśmiecha się
-Chyba im się ten pomysł udał.-odparł
-Jak widać.-przytaknęłaś- Jednak znają się na rzeczy.
Po dłuższej chwili jakże przyjemnego w jego towarzystwie milczenia zabrał głos.
-Żebyś ty widziała jak mnie poganiali.
-Myślisz ,że mnie nie?-zaśmiałaś się- Przez tą godzinę urządziły mi mały pokaz mody.
-Mnie w zasadzie też.-odparł ze śmiechem
-Chciałbym zobaczyć pokaz mody w twoim wykonaniu.
-Uwierz, nie chciałabyś.
-Myślę ,że jednak bym się skusiła.-zachichotałaś.
<muzyka>
W odpowiedzi uśmiechnął się tylko kręcąc głową. Patrzył na ciebie z tym jakże uwielbianym przez ciebie szarmanckim uśmiechem. Przez chwilę mogłaś się zatapiać w błękicie jego oczu. Za chwilę jednak wstał od stolika i podał ci swoją dłoń prosząc tym samym do tańca.Ujęłaś jego dłoń i podążyłaś za nim ku parkietowi.Niepewnie wtulasz się w jego ogromne ramiona, a on cię obejmuje. Dzięki szpilkom ,które zminimalizowały znaczną różnicę wzrostu między wami możesz ułożyć delikatnie głowę na jego ramieniu. Przez chwilę kołyszecie się w ciszy.
-Nie wiedziałam ,że z ciebie taki dobry tancerz.-mówisz cicho
-Jeszcze paru rzeczy o mnie nie wiesz moja droga.-uśmiecha się zawadiacko i obraca cię wokół własnej osi po czym znów lądujesz w jego ramionach
-Chętnie się ich dowiem.
-Wszystko w swoim czasie.-mruczy ci do ucha przez co przyjemny dreszcz przechodzi przez twoje ciało.
Nie masz pojęcia co się z tobą dzieje. Czujesz się tak dobrze w jego objęciach, przy nim, a z drugiej nie chcesz tracić przyjaciela. Toczysz wewnętrzną walkę z samą sobą. Z tym co myślisz, a z tym co czujesz.
Mija kolejna, kolejna i kolejna piosenka, a wy dalej kołyszecie się w jej rytmach na parkiecie. Dopiero po dwudziestej trzeciej gdy lokal powoli pustoszeje wy również go opuszczacie. Wracasz pod ramię z niebieskookim powoli w nieznanym wam bliżej kierunku. Kiedy zauważa ,że lekko dygoczesz z zimna ,które niespodziewanie nastało narzuca na ciebie swój sweter i oplata ramieniem jak gdyby próbując cię ogrzać.
-Powinienem cię chyba już wcześniej gdzieś zaprosić.
-Lepiej późno niż wcale.-zaśmiałaś się
-Mimo ,że to nie mój pomysł to muszę im oddać, całkiem nieźle to wykombinowali.-odpowiada
-Szczerze powiedziawszy nie zdziwiłabym się jakby nas szpiegowali.
-Z tego co wiem to Bartman miał dzisiaj bajerować Polę, więc myślę ,że sobie to odpuścili.-odparł
-Polę?-uniosłaś brwi ze zdziwienia
-Stwierdził ,że Olka jest ładna, ale za pyskata i zmienił preferencje.-zaśmiał się w charakterystyczny dla siebie sposób
-Cały Zbyszek, casanova.-powtórowałaś mu i również się zaśmiałaś- Naprawdę nie wiem jakim cudem wy się przyjaźnicie bo kompletnie się różnicie.
-Czasem sam zadaję sobie to pytanie.-mówi nie ukrywając przy tym śmiechu- A co nie wyobrażasz sobie mnie jako casanovy?
-Nie potrafiłbyś łamać kobiecych serc Misiu.-poklepałaś go po ramieniu- Jesteś zbyt uroczy na takie rzeczy.
-Uroczy?-uniósł brwi to góry
-Owszem, uroczy.-wytknęłaś język w jego stronę- To nie w twoim stylu.
-Pierwszy raz w życiu słyszę ,że jestem uroczy.-śmieje się
-Na swój misiowy sposób.-szczerzysz się
-Gdybym cię tak nie lubił już dawno bym cię skarcił ,że tak do mnie mówisz.
-I vice versa mój drogi.-uśmiechasz się i w tym momencie wasze spojrzenia spotykają się. Stoicie wpatrując się w siebie w ciszy. Rozpływasz się w błękicie jego wesołych oczu. Za chwilę dzielący was metr zamienia się w dosłownie kilka centymetrów. Czujesz jak dłonią odgarnia twój niesforny kosmyk blond włosów z twarzy. Czujesz także jego drugą dłoń kurczowo zbliżającą cię do niego. Jesteś tak blisko niego ,że czujesz jego oddech na sobie. Kładziesz dłoń na jego torsie. Nieprzerwanie wpatrując się w niego druga twoja dłoń wędruje na jego kark. Wydaje ci się ,że czekałaś na tą chwilę okropnie długo. Nie potrafisz oderwać od niego wzroku tak samo jak on od ciebie. Dzielą was centymetry, a potem milimetry. Wydaje ci się ,że nic ani nikt nie może przerwać tej chwili.
-Michał? Stary, co ty tutaj robisz?-słyszycie czyjś głos kilka metrów koło was.
_____________________________________________
Tak oto mamy dziesiątkę. Przepraszam ,że tak długo kazałam Wam na nią czekać, ale szkoła daje się we znaki. Nadszedł taki czas w szkole ,że nagle wszyscy czego od nas chcą i nie sposób się nie uczyć, więc musicie jakoś przeboleć, bynajmniej jeszcze przez te dwa tygodnie. Oczywiście do tego czasu rozdziały będą dodawane w cyklu weekendowym i być może środy bo kończę wcześnie ;)
Co do rozdziału, dobrze przewidziałyście, kochani przyjaciele próbowali tą dwójkę swatać. Z jakimi skutkami? O tym w następnym rozdziale, prawdopodobnie w niedzielę. Myślę ,że obrót spraw przypadnie Wam do gustu.
Ostatnio rozmyślam nad tym czy aby nie napisać kawałka rozdziału z perspektywy naszego męskiego głównego bohatera, co Wy na to? :)
Pozdrawiam, wingspiker.
Kto czyta, niech skomentuje, to nie boli ;)
Pozdrawiam, wingspiker.
Kto czyta, niech skomentuje, to nie boli ;)
Czyżby Zbyszek? Ten to kurde ma wyczucie czasu no! A miało być tak pięknie. Jeszcze ta piosenka.. Wprowadziła genialny nastrój.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, no_princess :)
A nie wiem, nie wiem :P Cieszę się, że pasuję :)
UsuńŚciskam ;*
Rozdział jest strasznie słodki, tak samo jak ta dwójka. Od początku wiedziałam, że Michał coś czuje do Zuzi i vice versa.
OdpowiedzUsuńAle wiesz co? Zabiję cię. Po prostu uprowadzę, zwabię Cię do lasu i poćwiartuję na kawałki! Zakończyć tak rozdział? Chcesz, żebym teraz umierała z ciekawości, kto to był? Ej, to nie fair xD
(oczywiście, to na górze o zabijaniu jest skutkiem podwójnej herbaty i nieprzespanej nocy, więc przepraszam, ale jestem lekko nie ogarnięta xD)
Kocham to opowiadanie, wiesz? :**
Wiem jestem strasznie okropnym człowiekiem za taką końcówkę, ale nie byłabym sobą gdybym nie zakończyła tego w ten sposób.
UsuńRozumiem, bo już szukałam paszportu i chciałam zmieniać tożsamość :D
A mi okropnie miło z tego powodu wiesz? ;*
Aaaaa ! Uwielbiam Cię <3 No wiedziałam, że będą ich swatać ;p Cieszę się, że Zuzia powoli przyznaje, że to co ich łączy to nie tylko przyjaźń :D Mogę się założyć, że Misiek czuje to samo ;] Kto śmie im przeszkodzić ?! Wyrwę nogi z tyłka tej osobie ! ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Jejej miło mi :> Zobaczymy któż to taki ;)
UsuńŚciskam ;*
kurde tak się wczułam czytając... już widziałam ich pocałunek a tu taki obrót sprawy:/ ten ktoś to ma cholera wyczucie czasu:/ o uczuciach Zuzi już wiemy, że Misiek nie jest jej obojętny i nie traktuje go jak przyjaciela. Z miłą chęcią przeczytałabym jak widzi to Michał:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
Wiem ,jestem okropnie złym człowiekiem kończąc w ten sposób :P Dziękuję za opinię ;)
UsuńPozdrawiam
Już było tak blisko...Jak ktoś śmiał to przerwać! ;d ale mam nadzieję, że jeszcze do tego wrócą :) No i z chęcią poczytam, co o tym sądzi Michał :)
OdpowiedzUsuńMiejmy taką nadzieję ;) Dziękuję za opinię! ;)
UsuńMisiowa perspektywa wyjaśniłaby na pewno kilka spraw :)
OdpowiedzUsuńRozdział przyjemny, lekko mi się go czytało, ogólnie lubię takie swatania :D
Jak dobrze, że Zuzka i Michał odkryli, co w nich siedzi, i najważniejsze - że siedzi w nich obojgu! Teraz będzie już tylko lepiej, będą się poznawać, nananana *mega zaciesz*
Za końcówkę, gdybym mogła, to bym zabiła, ale zawsze tak musi być, nie? :D
xoxo,
A.
PS. Dziękuję za miłe słowa pozostawione u mnie, to wiele znaczy i motywuje! :)
W takim razie w następnym rozdziale Misiowa perspektywa ;-) A kto takich nie lubi ;)? Nie byłabym sobą gdybym zakończyła spokojnie.
UsuńNie ma za co, należą Ci się ;*
Ściskam ;*
TAKTAKTAKTAK I NIENIENIENIE tak dla takiej romantycznej kolacji i przyznawiania się Zuzi co do uczuć do Michała i w ogóle tak cuuudownie się czytało cały ten rozdział i już się wydawało ,że się zakończy cudownie i wielkie ogormnie NIE dla kogoś przeszkadzającego. Powieszę no ale nei cb spoko loko :DDDDD
OdpowiedzUsuńlofki, gatson ;*
Dobrze, że się czytało przyjemnie ;) Uff.. bo już się bałam! :P
Usuńcałuusy gatson ;*
No nie. No po prostu kurde nie. Jak zawsze chcę Cię ukatrupić, tak teraz ukatrupię TEGO KOGOŚ, KTO MA TAK "IDEALNE" WYCZUCIE CZASU, ŻEBY PRZESZKADZAĆ IM W TAKIEJ CHWILI! :D
OdpowiedzUsuńPrzyjaciele tak się napracowali, tak sprytnie uknuli tę intrygę, a tu ktoś ma czelność wpieprzać im się w tak romantyczny i piękny kiss! Ale, ale! To kwestia czasu :D mam nadzieję, że jeszcze będę się zachwycać ich szczęściem ;3
Pozdrawiam ciepło ;*
naranja-vb.blogspot.com
Chyba nie tylko tu chcesz to zrobić :P! Miejmy taką nadzieję ;)
UsuńŚciskam ;*
Ciekawe kto im przerwał :3? Pisz dalej i weny życzę ^^.
OdpowiedzUsuńA tego nie zdradzę. Piszę, spokojnie ;) Na pewno się przyda, dziękuję! :)
UsuńO ciekawie się zapowiada, więc BĘDĘ ♥
OdpowiedzUsuńświetnyy ! *.*
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńno nie w takim momencie!!! NIENAWIDZĘ CIĘ ! :P
OdpowiedzUsuńprzepraszam :c
UsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział !! :)
OdpowiedzUsuńjuż dzisiaj :)
Usuń