Czy czujesz się szczęśliwa? W zasadzie to.. nie wiesz. Kuba daje ci poczucie bezpieczeństwa i to ogromne. Jest naprawdę w tobie zakochany i nie widzi poza tobą świata. Tylko pytanie czy ty również? Nie jesteś pewna czy aby na pewno dobrze zrobiłaś brnąc w ten związek, ale kiedy widzisz jak on na ciebie spogląda nie masz odwagi by mu powiedzieć ,że powinniście zwolnić. Czujesz się u jego boku szczęśliwa, jednak masz wrażenie ,że czegoś ci brakuje. Poczucie ,że nie jest to szczęście kompletne. Jednak boisz się wypowiedzieć tego na głos bo doskonale wiesz jaką diagnozę postawiłyby twoje przyjaciółki. Boisz się ,że mówiąc to przyznasz się do tego co naprawdę siedzi w twojej głowie. Bo choć minęło ponad półtorej roku od waszego rozstania i nieco ponad rok jesteś już w związku z Kubą nie zapomniałaś o nim. Dalej siedzi w twojej głowie. Dalej pojawia się w twoich snach. Dalej darzysz go uczuciem ,które nie wygasło ani przez chwilę. Odkąd go nie ma, widzisz go wszędzie. W każdym mężczyźnie go widzisz, nawet w Kubie.
-Jesteś pewna?-pyta Ola kiedy ty pakujesz rzeczy na wspólny weekend
-Dlaczego miałabym nie być?-pytasz unosząc brwi do góry
-Przemyśl to.
-O co ci chodzi? Przecież nie wyjeżdżam na zawsze, to tylko głupi weekend.-odpowiadasz podirytowana
-Kochasz go?-wypala nagle
-Co to ma do rzeczy?
-Oczywiście ,że nie bo dalej kochasz Michała.-mówi, a ty masz ochotę wybuchnąć i nakrzyczeć na nią, jednak nie robisz tego. Dlaczego? Bo powiedziała prawdę. Patrzysz tylko na nią błagającym wzrokiem.
-Ale nie jestem z Michałem tylko z Kubą i jestem naprawdę szczęśliwa. Zrozumcie to wreszcie, wszyscy!-podnosisz ton głosu i uciekasz do pokoju. Siadasz na łóżku. Przyciągasz kolana do siebie i chowasz twarz. Zaczynasz cichutko szlochać. Czujesz po chwili jak materac łóżka ugina się pod jej ciężarem i za chwilę przytula cię.
-Przepraszam Zuziek, ale powiedz mi, czy powiedziałam coś co nie jest prawdą?-szepcze
-Nie.-szlochasz- Nie wiem.
-Jesteś dla mnie jak siostra ,więc proszę cię. Przemyśl to wszystko. Przemyśl czy na pewno chcesz marnować dalej życie sobie i Kubie.-mówi ciepło gładząc cię po plecach
-Wy naprawdę wszyscy jesteście tego zdania? Sądzicie ,że powinnam nagle zostawić Kubę i wrócić do niego po tym wszystkim?-pytasz pociągając nosem
-Zuzia, nie ważne co my myślimy, co czujemy, najważniejsze jest to co czujesz ty i nic innego.
Czy miała rację? Ogromną. Sama pogubiłaś się w swoich uczuciach. Nie wiedziałaś co myśleć o tym wszystkim, nie wiedziałaś już co czujesz. A ktoś z boku potrafił dokładnie opisać twój stan emocjonalny i w zasadzie wszystkie twoje uczucia. Czy naprawdę aż tak to wszystko widać? Skoro tak, to dlaczego Kuba nic ci nie mówi? Dlaczego tak bardzo się angażuje? Czy nie widzi tego? A może nie chce tak jak ty? Tej nocy nie przespałaś. Myślałaś nad tym wszystkim. Myślałaś o Kubie i po raz pierwszy od dłuższego czasu pomyślałaś o nim nie ganiąc się za to. Zastanawiałaś się co robi. Czy też nie śpi. Czy dalej cokolwiek do ciebie czuje. Czy w dalszym ciągu tak tęskni jak ty. Czy także nie potrafi sobie odnaleźć miejsca w otaczającej go rzeczywistości. Czy również co dnia bije się z myślami. Czy co wieczór dopadają go tak ogromne wyrzuty sumienia jak ciebie.
Nim się spostrzegłaś budzik wzywał cię do wstania. Niechętnie podniosłaś się z łóżka. Kiedy weszłaś do łazienki i spojrzałaś w lustro. Miałaś czerwone oczy i opuchniętą twarz od łez. Wyglądałaś jak siedem nieszczęść. Wzięłaś szybki prysznic, doprowadziłaś się do mniej więcej normalnego stanu po czym udałaś się do kuchni. Ledwo wmusiłaś w siebie jakiekolwiek śniadanie. Chwilę po dziewiątej wpadł do ciebie zupełnie uradowany Kuba. Przywitał cię buziakiem w policzek. Widać był bardzo podekscytowany waszym wyjazdem, jednak ty nie podzielałaś jego optymizmu. Próbowałaś udawać ,że się cieszysz jednak on niemal od razu to wyczuł.
-Stało się coś?-spytał kiedy wyruszyliście w drogę
-Nie.-kręcisz głową- Powiesz mi dokąd jedziemy?
-Niespodzianka.-uśmiecha się.
Nie pozostaje ci nic innego jak czekać. Gdy budzisz się po godzinnej drzemce i rozglądasz jesteś niemal pewna dokąd jedziecie.
-Jedziemy do Jastrzębia?-pytasz
-Tak, znajomi mają tam domek nad jeziorem, uznałem ,że będzie fajnie.-odpowiada z uśmiechem- Możemy jeszcze zawrócić jeśli chcesz.
-Nie, jedźmy.-odpowiadasz wymuszając nieco uśmiech.
Udawałaś zadowoloną, ale tak naprawdę byłaś szczerze przerażona. To jak pojawić się w jaskini lwa. Wiedziałaś ,że on mieszka w Żorach, ale w mieście gdzie ty miałaś spędzić weekend dość dużo przebywał. Docieracie na miejsce piątkowym wieczorem. Okolica jest naprawdę ładna, wręcz bajeczna. Nie możesz się napatrzeć gdy spacerujecie po okolicy. Za chwilę jednak dzieje się coś czego zupełnie byś się nie spodziewała.
-Kuba, co ty robisz?
-To co widać.-uśmiecha się klęcząc na kolanie- Sprawisz mi tą przyjemność?
-Kuba... ja...-urywasz patrząc na niego- Nie sądzisz ,że to jeszcze za wcześnie na tak poważny krok? Jesteśmy ze sobą niedługo.
-Tak, ale wydaje mi się jakbym znał cię całe życie.
-Ja.. nie potrafię ci odpowiedzieć. Wydaje mi się ,że powinniśmy jeszcze z tym zaczekać.
-Czyli nie?-pyta
-Ani nie mówię nie ani tak. Zaczekajmy z tym.-odpowiadasz. Wydaje się to wszystko rozumieć jednak widzisz ,że sprawiłaś mu przykrość. Mimo to nie potrafiłabyś odpowiedzieć twierdząco. Jest wspaniałym mężczyzną i na pewno będzie wspaniałym mężczyzną, ale nie twoim. Nie kochasz go i zrozumiałaś to w tym momencie. Mężczyzna ,którego kochasz mieszka jakieś kilkadziesiąt kilometrów stąd i to z nim powinnaś teraz być, to z nim powinnaś planować wspólną przyszłość.
Kiedy siedzisz na ganku okryta kocem masz ochotę wstać i do niego pojechać. Pojechać do Żor i powiedzieć mu jak cholernie ci go brakuje, jak cholernie go kochasz. Wiesz ,że skrzywdziłabyś Kubę, ale i tak nie byłaś wobec niego fair. Zaczęłaś ten związek i każdym kolejnym spotkaniem dawałaś mu co raz większą nadzieję na to ,że naprawdę go kochasz i chcesz z nim spędzić resztę życia. Owszem kochałaś, ale nie jego. Choćbyś się zapierała przed całym światem, że tak nie jest to i tak dalej będziesz kochać siatkarza.
-Coś ciekawego się wydarzyło?-pyta mama kiedy rozmawiasz z nią przez telefon
-Mamo, on mi się.. oświadczył, rozumiesz to?-pytasz łamiącym się głosem
-Nie zgodziłaś się prawda?-pyta wprost co cię dziwi
-Skąd wiesz?-pytasz zdziwiona
-Zuzia, możesz oszukiwać wszystkich dookoła, ale przede wszystkim własnego serca i własnej matki nie oszukasz. Chociaż udawałaś twardą to w środku jesteś delikatna jak mała dziewczynka. I właśnie niczym mała dziewczynka potrzebowałaś czyjegoś ciepła i bliskości po tym wszystkim. Byłaś z nim bo potrzebowałaś kogoś kto załatałby tą dziurę w sercu po Michale. Ale choćbyś nie wiem jak się starała nigdy tego nie zrobisz. Dlaczego? Bo kochasz Michała nie Kubę. Bo kochać można tylko raz w życiu i ty masz to za sobą. Tkwiłaś w tym bez przyszłościowym związku nie tylko by dać Michałowi pstryczka w nos, ale też żeby spróbować zapomnieć. I jestem niemalże pewna ,że nie zapomniałaś. Pamiętasz o nim dalej bo nie sposób zapomnieć o miłości swojego życia. Zamiast przez te wszystkie miesiące zapomnieć ty pamiętałaś jeszcze bardziej i jeszcze bardziej tęskniłaś za tym który tak cię skrzywdził i za tym który tak cię kocha. Mam ciągnąć dalej?
-Nie, lepiej nie.-mówisz i czujesz nieodpartą chęć wybuchnięcia płaczem- Tylko powiedz mi co ja mam robić?
-Czyli nie zaprzeczasz ,że tak nie jest?-słychać jej wyraźnie ucieszony głos
-Nie mamo, to chyba oczywiste, szkoda ,że tak późno to do mnie dotarło.-smucisz się
-Przede wszystkim powinnaś porozmawiać z Kubą i to szczerze. A potem? Gnaj do niego.
-Mam nadzieję ,że to zrozumie. Nie wiem czy dam radę, on jest naprawdę zakochany i myśli ,że ja też.-wzdychasz cicho
-Zuzia, jesteś dorosła nie zrobię tego za ciebie ani nikt inny. To twoje życie i twoje czyny. Jakiej decyzji byś nie podjęła pamiętaj ,że zawsze możesz na mnie liczyć o każdej porze.
Po tej rozmowie jeszcze przez dłuższy czas siedzisz na ganku i rozmyślasz. W głowie układasz jakąś sensowną przemowę ,którą wygłosisz Kubie. W głowie układasz też dalszy plan działania i zastanawiasz się jak on zareaguje. Czy będzie zły? Z pewnością. Czy będziesz krzyczał? Nie jest tego typu facetem. Czy zrozumie? Boisz się ,że nie. Boisz się ,że zadasz mu ogromny cios. Jednak jest on nieunikniony. Każdy człowiek pragnie być szczęśliwy i ty właśnie chcesz być takim człowiekiem. Będąc przez te kilkanaście miesięcy z Kubą i z dala od tego ,którego naprawdę kochasz zrozumiałaś wiele rzeczy. Zrozumiałaś co oznacza prawdziwa miłość. Poznałaś smak prawdziwej tęsknoty. Bo czym było twoje życie bez niego? Bez tej ogromnej części jaką stanowił. Wszystko było zupełnie inne, nawet i karate. Nie potrafiłaś tak bardzo cieszyć się z żadnego sukcesu i widziałaś ,że to działa w obie strony. Choć starałaś się oszukiwać wszystkich dookoła, zapewniać co do swoich uczuć wobec Kuby to nie potrafiłaś o tym przekonać jednej osoby. Kogo? Siebie samej. Siebie i przede wszystkim własnego serca. Będąc z Kubą chciałaś poczuć się znów kochana i sama pokochać, przy czym udało ci się jedynie to pierwsze. Chociaż bałaś się do tego przyznać przez ten czas twoje uczucie względem niebieskookiego siatkarza wcale nie zanikło. Wieczorami potrafiłaś siedzieć i płakać oglądając wasze wspólne zdjęcia, wspominając wszystkie te piękne chwile jakie razem spędziliście. W tym momencie miałaś ochotę wstać i znaleźć się obok niego i wpaść w jego ramiona. W ramiona ,których tak bardzo ci brakowało i nikt za żadne skarby nie potrafił zastąpić.
-Wydaje mi się ,że powinniśmy porozmawiać.-stajesz w progu salonu w którym znajduje się twój towarzysz
-Może jutro? Prześpij się z tematem i porozmawiamy.-mówi na co ty przytakujesz. Przed tobą kolejna ciężka noc. Znów praktycznie nie spałaś. Układałaś sobie wszystko w głowie. Układałaś wszystko to co chcesz mu powiedzieć. Układałaś też to co powiesz temu na którym ci tak bardzo zależy. Zastanawiałaś się też jakim cudem go spotkasz i gdzie możesz go jutro zastać.
Rano wstajesz jak gdyby nigdy nic. Odbywasz poranną toaletę po czym schodzisz na śniadanie. Witasz się z Kubą i przystępujesz do śniadania. Niepewnie spoglądasz na niego. Gdy ty jesteś zdenerwowana, on wydaje się być oazą spokoju. Dopijasz kawę po czym znikasz na górze. Zmieniasz piżamę na jeansy i kremowy sweter, włosy splatasz w luźnego warkocza ,a włosy delikatnie podkreślasz eyelinerem. Bierzesz głęboki oddech i schodzisz na dół. Widzisz go ja spokojnie siedzi na kanapie i ogląda telewizję. Kiedy cię dostrzega wyłącza odbiornik i wskazuje ruchem ręki byś usiadła. Zajmujesz miejsce nieopodal niego i już masz otworzyć usta gdy on cię ubiega.
-Pozwól ,że to ja będę mówił pierwszy.-rzuca, a ty przytakujesz poprzez kiwnięcie głowy- Podobałaś mi się od zawsze. Nawet wtedy kiedy byłaś z Michałem i dużo wcześniej. Nie startowałem do ciebie bo wiedziałem ,że mogłem dostać po twarzy zarywając do zajętej kobiety. Kiedy się rozstaliście myślałem ,że to szanse dla mnie. Zbliżyłem się do ciebie i stało się też to czego tak bardzo chciałem. Byłaś ze mną. Byłem wtedy najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Byłem tak bardzo zaślepiony ,że nie dostrzegałam dość istotnej rzeczy w tym wszystkim. Tego ,że ty wcale nie czujesz do mnie tego co ja czuję do ciebie. Jesteś wspaniałą kobietą, z pewnością w przyszłości będziesz równie cudowną żoną i matką, ale na pewno nie moją i moich dzieci. Ciężko mi to mówić, ale sądzę ,że nie powinnaś być teraz ze mną Zuzia. Kochasz go i to widać, szkoda ,że musiałem się wygłupić mając nadzieję na to ,że jest inaczej. Nie mam ci tego za złe, wręcz przeciwnie. Chcę byś była szczęśliwa, byście obydwoje byli. Nigdy nie widziałam by ktoś tak kogoś kochał.
-Kuba.. przepraszam za wszystko.-tylko tyle potrafisz z siebie wydusić, a on cię przytula.
-Nie przepraszaj.-mówi ciepło- Tylko bądź z nim szczęśliwa i przyślij mi zaproszenie na ślub, dobrze?-uśmiecha się pogodnie- Założę się ,że chciałabyś się z nim zobaczyć.
-Chciałabym...
-W takim razie idziemy na mecz.-odpowiada
-Mecz?-mrużysz oczy
-Dzisiaj grają z Zaksą. Mam dwa bilety, mam nadzieję ,że masz ochotę?
-Jesteś wspaniały, wiesz o tym?-uśmiechasz się
-Słyszałem już to gdzieś.-szczerzy się.
Po czternastej wsiadacie do samochodu i udajecie się w kierunku jastrzębskiej hali. Im bliżej jej się znajdujecie tym bardziej panikujesz. Czujesz ścisk w żołądku. To wszystko ustaje kiedy zajmujecie swoje miejsca i dostrzegasz go. Wtedy wasze spojrzenia się krzyżują. Widzisz wyraźnie jego wielkie zdziwienie i uśmiech na twarzy. Mimowolnie ty również się uśmiechasz.
-Dasz radę.-mówisz sobie w myślach. I choć siedzisz zupełnie spokojnie i obserwujesz mecz to w głębi duszy im bliżej jego końca tym bardziej znów dopada cię strach. Zupełnie zapomniałaś o tej niezwykłej przemowie jaką ułożyłaś w głowie w nocy i w trakcie podróży na halę. Wszystkie twoje plany trafił szlag. Widzisz ,że za każdym razem czy to szedł na zagrywkę czy w czasie przerw patrzył w twoim kierunku jak gdyby upewniając się czy nie uciekałaś z hali i czy czasem nie ma przywidzeń. Sama nie wierzysz w to ,że tutaj siedzisz. Sama nie wierzysz w to ,że chcesz mu powiedzieć to co siedzi w tobie od blisko dwóch lat. Sama nie wierzysz w to ,że znów zapragnęłaś jego bliskości, jego ciepła. Zapragnęłaś mieć go znów obok siebie. Nie na rok czy dwa, na zawsze. Chcesz by był już zawsze, tylko boisz się czy on tego zechce...
_________________________________________________
Pewnie Was zaskoczyłam, czym? Tym ,że to nie Misiek zaczął działać tylko Zuzia. Tak, jestem okropna przerywając w takich momentach, wiem :) Następnego spodziewajcie się jutro w tych samych godzinach ;) Mój komentarz będzie dzisiaj znikomy gdyż pogoda naprawdę nie sprzyja myśleniu, tym bardziej pisaniu.
Ściskam, wingspiker.
Pewnie Was zaskoczyłam, czym? Tym ,że to nie Misiek zaczął działać tylko Zuzia. Tak, jestem okropna przerywając w takich momentach, wiem :) Następnego spodziewajcie się jutro w tych samych godzinach ;) Mój komentarz będzie dzisiaj znikomy gdyż pogoda naprawdę nie sprzyja myśleniu, tym bardziej pisaniu.
Ściskam, wingspiker.
Uduszę Cie, uduszę po prostu znowu!
OdpowiedzUsuńznowu przerywasz w takim momencie, że po prostu brak mi sił na Ciebie Kobieto!:D
rozdział jak zwykle świetny, widać że Zuza zrozumiała to wszystko, i aż zdziwiłam się że to ona zaczęła :D
jeszcze raz taki numer a jadę do Ciebie i uduszę własnymi rękoma! :D
Zostałaś nominowana do nagrody The Versatile Blogger więcej tutaj :
Usuńuciekajacodprzeszlosci.blogspot.com
siatkarskielovestory.blogspot.com w zakładkach na górze "The Versatile blogger" :D
Wiem, okropna jestem :P
UsuńJuż zaglądam :)
Całe szczęście , że nie przyjęła tych oświadczyn. Choć faktycznie myślałam , że Michał zrobi jakieś wielkie wejście. Ale tak też jest fajnie
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny
Pozdrawiam , Luna :*
http://a-teraz-zaczekaj.blogspot.com/2013/08/rozdzia-13.html zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńNieee! Jak mogłaś tak przerwać, no jak? Ja tu myślałam, że sobie wszystko wyjaśnią, a tu co?! Koniec rozdziału :c
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :*
Cała ja, lubię urywać w takich momentach :D
UsuńWiedziałam, no wiedziałam! Tak! Oni muszą być razem. Jest super, już czekam na kolejny :) Pozdrawiam, Viola :*
OdpowiedzUsuńOkaże się ;)
UsuńAle jesteś niedobra!!! :P Przedłużasz i przedłużasz :D i na dodatek przerwałaś w takim momencie.. :(
OdpowiedzUsuńWieeeeeeeeem :D co to by było za opowiadanie jakby się zeszli po jednym rozdziale? :D
UsuńZaskoczyłaś po raz kolejny :)
OdpowiedzUsuńKuba okazał się mądrym gościem. I dobrze, że Zuzia zaczyna działać, bo jakby miała czekać na krok Michała to pewnie kolejne dwa lata by minęły xD
hahha no dokładnie ;)
UsuńUrwać w takim momencie... nie ładnie! :D
OdpowiedzUsuńAle i tak jest świetne! :)
Wieeeeem, niedobra ja! :D
UsuńNajbardziej lubię takie zakończenia, mimo iż ciągnie mnie żeby przeczytać co będzie dalej. Już myślałam, że Zuzia nadal będzie tkwić w tym związku z Kubą, a tu nagle zaskoczeni bo to ona robi krok ku lepszej przyszłości, tym razem z Miśkiem. Cieszy mnie to niezmiernie bo od początku im kibicowałam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kasia :p
Cieszę się ,że się podoba ;)
UsuńNie mam pojęcia, czy mój komentarz pod poprzednim rozdziałem się w ogóle pojawił, bo mam tutaj kiepski internet :( W każdym bądź razie!
OdpowiedzUsuńKuba okazał się być tutaj idealny i pełny zrozumienia, aż chciałoby się naprawdę trafić na takiego faceta. Mimo że wcześniej nie pałałam do niego sympatią, to teraz mnie zdobył w całości. Inni faceci po tak długim związku pewnie rzucali by krzesłami w takiej sytuacji, a ten tylko powiedział, że chce żeby Zuzka była szczęśliwa :) I tak ma być!
Teraz uprzejmie proszę żeby i Zuza i Misiek niczego nie spieprzyli, bo zrobię sobie chyba krzywdę!
Muszą być razem, koniec! :)
Buziaki :*
Dokładnie, zwyzwywaliby i tyle, a tak okazał zrozumienie
Usuń:)
Hhaha no zobaczymy :)
No jak można przerwać w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńI jeszcze te oświadczyny!
Myślałam, ze Misiek zacznie pierwszy walczyć i przyjedzie do niej porozmawiać, a tu Zuza.
Proszę niech oni w końcu porozmawiają i będą ze sobą! <3
Pozdrawiam Paula :**
Niedobra ja :P
UsuńJestem pozytywnie zaskoczona . :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Kuba okazał być się tak wyrozumiały.
Cieszę się ;)
UsuńAj kurde xd Myślał, że Misiek będzie tutaj takim superbohaterem, bo do niej pojedzie, powie co czuje i takie tam,a tu Zuza go wyręczy ;c Ale dobrze, że wreszcie ruszyli tyłki z miejsca :D Pomińmy fakt, że dopiero po roku... A Kuba okazał się całkiem mądrym gościem, jeszcze bardziej go lubię :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Nawet po prawie dwóch ;)
UsuńOoo jak świetnie. Kiba to jednak w porządku gość. Inny by nakrzyczał na nią, zwyzywał od najgorszych, a on na spokojnie z nią porozmawiał. Teraz czekać do jutra na rozmowę Kubiaczka i Zuzi :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńo tak, wręcz byłam pewna że to Misiek zacznie działać :) ale dobrze, że Zuza wzięła sprawy w swoje ręce! Chcę już tej rozmowy :D mam nadzieję, że dużo dobrego z niej wyniknie :D :)
OdpowiedzUsuńA kto nie? :P :D
UsuńZostałaś przeze mnie nominowana do The Versatile Blogger
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Z niecierpliwością czekam na kolejny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kinia